‘Udawanie’
Czy kiedykolwiek powiemy to, co czujemy, czy może zawsze będziemy udawać?
- Mia! – zawołał za nią Harry.
Zatrzymała się. Miała zacząć życie od nowa, miała zapomnieć o przeszłości. Chciała, żeby Loczek, ten zabawny chłopak był szczęśliwy i wiedziała, że dla niego ona będzie tym szczęściem. Może postępowała wbrew sobie, ale chciała, żeby choć jedna osoba w tym popieprzonym życiu była szczęśliwa.
(Rihanna - We found love) Harry podbiegł do niej i złapał ją za rękę odwracając ją w swoją stronę. Mia podniosła wzrok i spojrzała prosto w jego przenikające zielone oczy. Lśniły, kiedy wpatrywały się w nią. Złapała jego twarz w dłonie i powoli się do niego zbliżając, zamknęła oczy i złożyła delikatny pocałunek na jego ciepłych wargach. Nie wydarzyło się nic nieoczekiwanego. Żadnych fajerwerek, kwiatków, motylków w brzuchu, po prostu zwykły pocałunek. Tłum zaczął bic im brawo, a oni oderwali się od siebie. Chłopak przytulił ją do siebie, a ona z uśmiechem mocno się w niego wtuliła. Zamknęła oczy i wdychała jego zapach. Złapał ją za ręce i pociągnął za sobą na zewnątrz.
- Dokąd idziemy? – zapytała szczęśliwa, naprawde taka była.
- Niespodzianka – zaskoczył ją Harry.
Kiedy zatrzasnęła za sobą drzwi poczuła chłód przeszywający jej ciało. Chłopak to zauważył, zdjął marynarkę i nałożył ją na nią. Ucałował w czoło i wtuleniu w siebie szli. Nie wiedząc dokąd. Nagle przystanęli, Harry zostawił ją samą i powoli wszedł za jakąś obcą furtkę.
- Co ty robisz? – zapytała zdezorientowana.
- Ciii – położył palec na ustach, aby ją uciszyć.
Wzruszyła ramionami. Harry podszedł do kwiatków rosnących na ogródku. Zerwał jeden i próbował kolejne, ale światło przed domem się zapaliło, a po kilku sekundach drzwiami wyszła starsza kobieta w ręku trzymając miotłę. Kiedy tylko zobaczyła Loczka zaczęła biec w jego kierunku, wymachując przy tym miotłą. Chłopak przerażony zostawił reszte kwiatków w spokoju i wyszedł za furtkę.
- Przeklęte dzieciaki! – wrzeszczala.
Mia tylko stała i śmiała się do rozpuku. Harry chwycił jej dłoń i zaczęli biec. Kiedy tylko oddalili się na dostatecznie dobrą odległość zatrzymali się i próbowali złapać oddech. W momencie uspokojenia się ich oddechów Harry podarował jej skradzionego kwiatka, a później pocałował ją. W dalszą drogę udali się nadal w siebie wtuleni. Po jakimś kwadransie dotarli do niewielkiego parku.
- Kocham parki – szepnęła brunetka.
- Wiem i dlatego cię tutaj przyprowadziłem – powiedział oczarowany jej widokiem Harry.
Podeszli do fontanny, Mia weszła na murek i trzymając rękę chłopaka obkrążyła fontanne dookoła. Żałowała jedynie tego, że nie leci z niej woda. W końcu była końcówka zimy. Jednak śnieg w tym roku zdażył już dawno stopnieć i temperatury utrzymywały się na plusie. Stanęła przodem do chłopaka, a on wtulil się w nią. Pogłaskała go po głowie, a następnie rozczochrała jego loki, głośno się przy tym śmiejąc. Harry zdjął ją z murku i obkręcił wokół wsanej osi.
- Zostań moją dziewczyną – powiedział odważnie, kiedy postawił ją na twardym gruncie.
- Dobrze – odpowiedziała bez większego namysłu.
- Zgadzasz się?! – zapytał zdezorientowany.
- Osz! Bądź już cicho – zganiła go i wpiła się w jego usta.
Wydawało się, że ta chwila nigdy się nie skończy, ale jak zawsze coś musiało to przerwać. Zadzwonił telefon Harrego z piosenką „I`m sexy and I know it”. Wyciągnął aparat z kieszeni i odczytał smsa.
Od: Malik
Treść wiadomości: Wracaj szybko do domu. Z Louisem nienajlepiej.
____________________________________________________________________________________________________
OCZAMI HARREGO
Biegłem do domu na złamanie karku. Nie miałem pojęcia, co stało się z moim przyjacielem. Mia biegła zaraz obok mnie i wypytywała, a ja próbowałem opowiedzieć jej wszystko. W mgnieniu oka dotarliśmy do domu. Pchnąłem drzwi, zobaczyłem chłopaków siedzących w salonie i pocieszających zapłakanego Louisa. Od razu do nich podbiegłem i przytuliłem go najmocniej jak potrafiłem. Niall poszedł i wytłumaczył wszystko Mii, a później zaparzył nam wszystkim gorącą herbatę. Louis po jakimś czasie uspokoił się na tyle, by mógł wszystko mi opowiedzieć. Nie krępował się, mówił przy wszystkich. Ufał nam. (Oasis - Wonderwall)
- Ja i Hannah – na dźwięk jej imienia jego głos się załamał i po policzku spłynęła łza – zerwaliśmy.
Nie wiedziałem co powiedziec, nie chciałem wydać się nachalny i nie zadawałem dalszych pytań, ale on sam chciał się z nami tym podzielić, więc kontynuował:
- Jeszcze do niedawna ukladało nam sie świetnie. Zaczęło się psuć, kiedy się przeprowadziłem do Londynu, wiecie kilometry. Jeszcze wcześniej umówiliśmy się, że spędzimy jej urodziny razem, a ja zapomniałem, bo to dzisiaj i ja powinienem być właśnie teraz z nią. Byłem zbyt zajęty i podekscytowany próbami, że na serio wyleciało mi z głowy. Hannah zadzwoniła i powiedziała, że związek na odległość nie ma sensu i że musimy się rozstać.
Kiedy skończył swoją opowieść znów wybuchnął placzem. Jednak nie trwał on tak długo, jak poprzedni wybuch, bo wycieńczony Louis zasnął na podłodze. Umówiliśmy się, że zostawimy go tak, dopóki się nie obudzi. Zaoferowałem, że zostanę z nim. Reszta udała się do swoich sypialni. Mia po kilku minutach wróciła, przebrana w wygodne ciuchy. (Glee Cast - I`ll stand by you) Usiadła obok mnie na kanapie i wtuliła się we mnie.
- Nie smuć się – powiedziałem, a ona spojrzała na mnie – Lou da sobie radę.
Kiwnęła głową i ponownie mnie przytuliła.
- My nigdy się nie rozstaniemy – chciałem ją pocieszyć.
- Nigdy – powtórzyła za mną.
Złożyłem lekki i delikatny pocałunek na jej ciepłych ustach.
Przyjaciel poruszył się niespokojnie i po chwili obrócił się w naszą stronę.
- To wy jesteście parą? – zapytał zaskoczony.
Kiedy nie usłyszał odpowiedzi, zaczął drzeć się na cały dom.
- Chłopaki!
Próbowałem go powstrzymać, ale na nic to się zdało. Reszta zespołu w maksymalnym tempie pojawiła się na dołe.
- Wiedzieliście, że Harry i Mia są razem? – zapytał spoglądając w twarz każdego.
- Co?
- Co?
- Co?
- Co?
OCZAMI MII
Posypały się znaki zapytania. Nikt nie mógł wiedzieć, bo jeszcze nikomu nie zdązyliśmy powiedzieć.
- Nie było, kiedy wam powiedzieć. Wiecie sprawa z Lou – usprawiedliwiłam nas.
Pokiwali głowami. Zayn podbiegł do mnie i wziął mnie na ręce, a później Harremu uscisnął dłoń i poklepał go po ramieniu. Niall patrzył na mnie podejrzliwie. Wiedział, że kochałam Liama, ale nie mogłam dać wyczytać z wyrazu mojej twarzy, że nie czuję tego samego do Loczka. Lubiłam go, na prawdę go lubiłam, czułam się przy nim bezpiecznie, ale nic po za tym. Liam był kolejnym, który podszedł do mnie.
(Glee Cast - Pretending) Złapał mnie za ręce. Kiedy to uczynił po moim ciele przebiegł przyjemny dreszcz.
- Cieszę się, że jesteś szczęśliwa – powiedział patrząc mi prosto w oczy.
- Jestem – wyszeptałam, jakby na potwierdzenie jego słów.
Jego ciało oddziaływało na mnie, jak magnes. Musiałam się kontolować, żeby nie wystrzelić jak z procy i nie przylgnąć do niego niczym miś koala. I wtedy z nienacka to on mnie przytulił. To były ułamki sekund, a ja zdążyłam zaciągnąć się jego perfumami, żeby pamietać. Tak właśnie wyglądało nasze pożegnanie.
Kiedy chłopak odszedł, spojrzałam w stronę Niallera, nadal wpatrywał się we mnie podejrzliwie.
***
Po kolacji wszyscy byliśmy tak wykończeni, że każdy zamknął się w swojej sypialni. Wzięłam długi prysznic, a poźniej połozyłam się w łóżku. Myślałam o wszystkim, co dziś wię wydarzyło. O Harrym, o Liamie, a przede wszystkim o własnych uczuciach. Postanowiłam nadal udawać i może kiedyś przyzwyczaje się do tego, że tak właśnie musi być. Zamknęłam oczy i próbowalam zasnąć, ale sen nie chciał przyjść. Morfeusz chyba się na mnie fochał. Kręciłam się z boku na bok. Z desperacji zaczęłam liczyć owieczki, ale nawet to nic nie dało. Spojrzałam na zegarek dochodziła 3. Stwierdziłam, że i tak nie zasnę, więc wyszłam i bez pukania weszłam do pokoju na przeciwko. Podeszłam do łożka śpiącego w nim przyjaciela i lekko go szturchnęłam.
- Mia? – zapytał zaspany.
- A kto ma być? – zironizowałam.
- Co tu robisz? – przetarł lekko oczy i spojrzał na zegarek – Zwariowałaś? Widziałaś, która jest godzina?
- Nie mogłam zasnąć – zrobiłam minę zbitego psa – Mogę się z tobą położyć?
Jego mina mówiła stanowcze „nie”, ale po chwili odkrył kołdrę i posunął się. (Coldplay - Paradise )Wczłapałam się obok niego, a on objął mnie. Zamknęłam oczy i było mi niesamowicie miło i cieplutko.
- Coś ty narobiła, wariatko? – wyszeptał do mojego ucha.
- Ale o co... – nie zdążyłam dokończyć, bo wpadł mi w słowo.
- Przecież oboje wiemy, że nie kochasz Harrego... – powiedział z wyrzutem.
- Chcę, żeby był szczęśliwy – wytłumaczyłam mu – Może nie kocham Harrego tak jak Liama, ale zależy mi na nim.
Westchnął głośno.
- Postępujesz wbrew sobie – stwierdził na końcu.
Może – pomyślałam i zasnęłam.
Ciekawe jak długo będzie trwał ich związek.
OdpowiedzUsuńhejka...ciekawe czy sie ona w nich naprawde zakocha
OdpowiedzUsuńMia napewno się z Hazzie nie zakocha;p kocham this story ;* i cb;** - Kina ;*
OdpowiedzUsuńSuper rozdział... Ciekawe jak się sprawy dalej potoczą.. Czekam na next ;D
OdpowiedzUsuń@KatarzynaNikiel
www.wakacyjne-love-story.blogspot.com - zapraszam ;D
Moim zdaniem nie powinna w taki sposób ranić Harrego ! Kocham ten blog
OdpowiedzUsuńKOCHAM TEEEEEEN BLOG ! DAWAJ NASTEPNY ROZDZIAL KOCHANA <3 :D
OdpowiedzUsuńaaa o ja!!;D dokładnie-ciekawe jak długo potrwa ich związek? a może się w nim zakocha?;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam twojego bloga!!!czekam na kolejny rozdział;D
Skoro go nie kocha to czemu z nim jest ? -,-
OdpowiedzUsuńjestem ciekawa co dalej, wiec prosze dodaj nastepny rozdzial. ;] ♥
OdpowiedzUsuńSupeer.! Pisaj dalej ;* To jest cudne ♥ ;D
OdpowiedzUsuńpodoba mi sie jak piszesz ; )
OdpowiedzUsuń+zapraszam do mnie.
Podoba mi się, czekam na nn. ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie:
same--mistakes.blogspot.com koniecznie zostaw komentarz.