środa, 15 lutego 2012

15.Zaczynając życie na nowo


‘Zaczynając życie na nowo’

Czasami warto zacząć wszystko od nowa, ale nie zapomnij o przeszłości, bo znowu popełnisz te same błędy.

Mia została obudzona przez uproczywy dźwięk budzika. Kiedy zdołała otworzył oboje oczu uprzytomniła sobie, że jest poniedziałek i że dziś pierwszy dzień idzie do szkoły w Londynie. Powoli zwlekła się z łóżka i z ramionymi zwieszonymi do podłogi poczłapała do łazienki. Pchnęła śnieżnobiałe drzwi i wracając do pozycji prostej dopiero teraz zauważyla, że pomieszczenie jest pełne pary.
- Ktoś tu jest? – zapytała chrapliwym głosem.
Nie usłyszała żadnej odpowiedzi. Pomyślała, że pewnie któryś z chłopaków przed chwilą skończył kąpiel.
Zdjęła piżamę i zakryła się ręcznikiem. Odsłoniła drzwiczki kabiny i jej oczom ukazał się całkiem nagi Niall.
Kiedy tylko się odwrócił i spostrzegł Me, zaczął piszczeć, jak dziewczyna. Brunetka wpartywała się w niego.
- Może byś zasłoniła oczy? – zapytał z ironią w głosie.
- Zasłoń się! – rozkazała.
A on przepasał sobie ręcznik wokół bioder.
Próbował opuścić kabine, ale dziewczyna zatrzymała go. Zrobił pytającą minę w jej kierunku.
- Unikasz mnie – to nie było pytanie, to było stwierdzenie .
Nie zaprzeczył.
- Jestem na ciebie zly – powiedział z wyrzutem w głosie – Gorzej, ja jestem na ciebie wkurwiony.
- Nie możesz po prostu mi wybaczyć i zapomnieć o tym? – zapytała robiąc przy tym smutną minkę.
- Myślisz, że tak łatwo mogę zapomnieć? Chciałaś pozbawić mnie czegoś co najbardziej kocham...
- Jedzenia?! – zapytała z uśmiechem.
- Nie, ciebie, wariatko – na jego twarzy także pojawił się uśmiech.
Wyszedł z kabiny i bardzo mocno ją przytulił.
- Nigdy więcej tego nie rób – szepnął jej do ucha.
- Jasne – odsunęła go od siebie i powiedziała, patrząc prosto w oczy.
- Dobra, dość tych czułości. Idź się wykąpać, bo śmierdzi od ciebie – zażartował.
Zebrał z podłogi swoje ciuchy i wyszedł. Mia dziwiła się, że wcześniej nie zauważyła jego ubrań. Wzruszyła ramionami. Powąchała się pod pachą.
- Fuj! Faktycznie śmierdzę! – skomentowała sama siebie i wskoczyła pod prysznic.

 ***
Dziewczyna już wykąpna, umalowana i ubrana schodziła schodami na dół. Chłopacy z wyjątkiem Zayna siedzieli w kuchni i każdy zajadał się śniadaniem przygotowanym przez Harry`ego. Niall obręcał się na krześle i mlaskał coś mrucząc. Me z szerokim uśmiechem usiadła obok niego. To był pierwszy radosny dzień, od kilku pozostałych. Harry z twarzą wyzutą z jakichkolwiek emocji położył przed nią jej ulubiony kubek ze zdjęciem jej i Niallera podczas jednych z ich licznych wygłupów. Kiedy tylko kubek dotknął blatu, jednocześnie w umyśle przyjaciół pojawiła się piosenka związana z tym naczyniem. Blondyn pobiegł do salonu i zaraz wrócił z gitarą. Od razu zaczął grać i śpiewać, a Mia się dołączyła: (Glee Cast - My Cup)

Mam cię w dłoni
Chcę włożyć coś gorącego w ciebie
Tak gorącego, ze nie możesz tego wytrzymać (I nie możesz wytrzymać)

Wezmę cię do ust
Opróżnię do ostatniej kropli
Spragniona tego co jest w tobie, kochanie
Że nie mogę przestać (Że nie mogę przestać)

W środku nocy, jestem sama w łóżku
Nie ważne czy jesteś szklany, papierowy czy styropianowy
Kiedy potrzebuje wody, kochanie, kawy lub ginu
Jesteś jedyną rzeczą, do której chce je przelać

Mój kubek, mój kubek
Pyta co słychać, mój kubek, mój kubek
Jest lepszym przyjacielem niż niemądry szczeniak
Wiesz co to jest
Pyta co słychać, mój kubek (Ahh)
Pyta co słychać, mój kubek (Ahh)
Pyta co słychać, mój kubek (Ahh)

- Vas hapennin?! – krzyknął Zayn schodząc schodami.
Wszyscy bez wyjątku wybuchnęli głośnym śmiechem. Dziewczyna spojrzała na zegarek i stwierdziła, że został jej kwadrans do rozpoczęcia zajęć.
- Możemy cię podwieźć i tak jedziemy na próbę – zaoferował Louis.
Wyszli frontowymi drzwiami i wpakowali się do samochodu starszaka. Me siedziała między Harrym a Liamem, co powinno być dla niej dość niezręczne. Jednak dzisiaj nic nie było w stanie popsuć jej humoru.
Kiedy tylko dojechali na miejsce pożegnała się z każdym całusem w policzek i spóźniona wbiegła frontowymi drzwiami na szkolny korytarz.

OCZAMI MII
( Lucy Hale - Run This Town) Rozgląnęłam się po pustym już pomieszczeniu i zerkając na zegarek pobiegłam w poszukiwaniu właściwych drzwi. W końcu znalazłam salę od biologi, lekko zastukałam w brązowe drzwi i po usłyszeniu proszę weszłam do klasy.
- Dzień dobry! Przepraszam za spóźnienie, ale szukałam klasy – skłamałam, żeby się usprawiedliwić.
- Ty jesteś tą nową uczennicą, tak? – zapytał młody i dość przystojny nauczyciel.
- Tak, nazywam się Mia Johnson.
- Witamy, możesz usiąść.
Odwróciłam się w stronę uczniowskich ławek i doznałam szoku. Dlaczego to mnie spotyka?! Za jakie grzechy?! Chyba wszystkie, jakie w życiu popełniłam. Kilka metrów ode mnie siedziała znudzona Olivia. Tak, dokładnie ta sama Olivia. Dziewczyna Liama. Mojego Liama.
- Mia, coś nie tak? – chyba już któryś raz nauczyciel zadał to pytanie.
W końcu się ocknęłam i spojrzałam na niego. Ponowił pytanie, a ja kiwnęłam przecząco głową.
- Dobrze, więc zajmij już miejsce.
Nabrałam powietrza w płuca i zajęłam miesce za blondynką, bo tylko tam było wolne. Próbowałam skupić się na lekcji, ale świadomość, że ona siedzi przede mną nie pozwalał mi na to.

OCZAMI NIALLA
- O kurwa, ja pierdole...
- Niall! – krzyknął Liam.
- No co?! – oburzyłem się – Nie mogę uwierzyć, że to się dzieje naprawde.
- I ja... – szepnął podekscytowany Zayn.
Wszyscy wpatrywaliśmy się w ogromne studio X Factora, gdzie zaraz miała odbyć się próba.
- Chłopcy! – ucieszyl się na nasz widok Simon.
Opowiedział nam plan dnia, a później zaprowadził nad do pomieszczenia, gdzie mieliśmy się rozśpiewać. Byliśmy mega podekscytowani. Cały czas chodziliśmy z otwartymi ustami. Harry uśmiechał się do każdej dziewczyny, która przechodziła obok nas. Nie ważne czy była stara czy młoda. Po krótkiej rozśpiewce dowiedzieliśmy się jaką piosenkę i dostaliśmy teksty. Loczek bardzo się ucieszył, bo była to piosenka jego ulubionego zespołu. (Coldplay - Viva la Vida)
Dostaliśmy mikrofony i weszliśmy na scenę. Czuliśmy się nieswojo, ale zarazem wspaniale, jakbyśmy byli wielkimi gwiazdami, panami świata. Przydzielono nam solówki. Nie mogłem przestać się uśmiechać, ponieważ jedna należała do mnie. Nasze głosy świetnie brzmiały razem. Czułem się jak we śnie. Próba się skończyła i mogliśmy wrócić do domu. Jednak postanowiliśmy zostać jeszcze chwilę i odetchnąć po pracowitym dniu. Usiadłem na trybunach obok chłopków i mimowolnie zamknąłem oczy. Byłem bliski zaśnięcia, ale z tego stanu wyrwał mnie kobiecy głos. Otworzyłem oczy i kolejny raz doznałem szoku.
- Skończyliście już próbę?
Wszyscy wstaliśmy jak poparzeni i krzyknęliśmy chórem.
- Caroline Flack!
Ona tylko się uśmiechnęła.
- Jesteś o wiele bardziej seksowna niż na ekranie telewizora – skomentował Harry.
- Ooo... Jesteś słodki – powiedziała rozanielonym głosem.
Louis spojrzał na nią spod byka i dodał:
- Na nas już czas – powiedział to z nutką zazdrości?!
Chwycił Loczka za rękaw i pociągnął za sobą na zewnątrz, a my po pożegnaniu z prowadzącą Xtra Factora podążyliśmy za nimi.

OCZAMI MII
Zadzwonił dzwonek na lunch, a potem miała się odbyć moja ostatnia lekcja. Podążyłam za tłumem do stołówki. Stanęłam w mega długiej kolejce i czekałam na swoją kolej. Już niedługo miała nadejść moja kolej, ale jakiś koleś wrył się przede mnie.
- Sorry koleś, ale ja tu stoję – powiedziałam dość miło.
- Ooo – zakrył dłonią twarz, jak plastikowa lala – Raczej już nie.
Zlapałam go za kolnierzyk jego skórzanej kurtki i chciałam nim potrząsnąć, ale wyrwał mi się z jego głupim uśmieszkiem. Nagle dołączyła do nas dziewczyna wyższa ode mnie w brązowych, kręconych włosach.
- Zostaw ją, Austin – powiedziała.
- Bo co? – spojrzał na nią nadal szczerząc się jak głupi do sera.
- Bo twoja matka dowie się o tym, że nie chodzisz na korki, tylko na imprezy – zaszantażowała go.
- Jeszcze cię dopadnę, mała – zwrócił się do mnie.
- Spadaj! – odpowiedziałam mu.
Austin odszedł, a ja byłam wdzięczna dziewczynie. Odebrałam swój lunch i za jej zaproszeniem podążyłam do stolika.
- To Michele – wskazała ręką na brunetkę siedzącą przy stoliku – A to Quinn – to imię należało blondynki o mega sługich i puszystych włosach – A ja jestem Danielle.
Przywitałam się z nimi. Zjadłyśmy razem posiłek i dużooo rozwaiałyśmy.
- Może wpadniesz dzisiaj na naszą impreze? – zaproponowała Dan.
Zamyśliłam się.
- Dobra, jeśli obiecacie mi, że ona się tam nie pojawi – wskazałam palcem na siędzącą kilka stolików dalej dziewczynę.
- Kogo? – spojrzaly za moim palcem – Olivi? Znasz ją?
- Niestety mam tą nieprzyjemność ją znać – wytłumaczyłam im.
- Zaręczam ci, że ona się tam nie pojawi. Nie lubisz jej prawda? – zapytała szatynka w kręconych włosach.
Pokręciłam głową z niesmakiem. Wszystkie wybychnęłyśmy śmiechem. Dzwonek zadzwonił i okazało się, że razem z Quinn mamy tą samą lekcję.
- Możesz zabrać ze sobą swojego chłopaka – krzyknęła do mnie na odchodnym Danielle.

- Ale ja nie ... Zresztą, nieważne.
***
Lekcja była nudna, więc otworzyłam pamiętnik i pisałam w nim:

Drogi Pamiętniczku!
Wiem, że się na mnie gniewasz, że nic dawno nie pisałam. Tak, tak, obiecałam sobie, że będę tutaj opisywać każdy dzień, żeby pamiętać... Ale przez te dni działo się tyle rzeczy, o których chciałabym zapomnieć. Dziś jest pierwszy, kiedy zdarzyło się coś dobrego. Pierwszy raz byłam w londyńskiej szkole. Wow! Co nie?! Nie wiem co to wsprawiło, może mój urok osobisty, hahaha, ale poznałam dzisiaj trzy świetne girls.
Michele Daniels


Quinn Maslow

Danielle Peazar


Muszę kończyć za 5 minut dzwonek. xx

OCZAMI LOUISA
Mia właśnie wróciła do domu ze szkoły i opowiadała o jej pierwszym dniu. Była podekscytowana niemal tak, jak my z studio. Odpaliłem laptopa i miałem zamiar w końcu zgrać wszystkie zdjęcia z aparatu i wstawić na twittera. Ostatnio ja i Hannah zrobiliśmy sobie sejsę. Schodami właśnie schodziła Olivia razem z Liamem powitałem ich ciepłym uśmiechem, dołączyli do reszty, siedzącej w kuchni.
- I co podoba ci się w naszej szkole? – zapytała dziewczyna kumpla.
- Może być – Me zamilkła.
Otworzyłem folder ze zdjęciami i zaśmiałem się na widok zdjęcia, które zrobiłem, kiedy tylko tu przyjechaliśmy. Mia i Liam przytuleni w samochodzie. Nawet nie wiem, kiedy obok mnie pojawiła się Olivia.
- Co to jest? – wybuchnęła.
Ze zdezorientowaniem zamknąłem zdjęcie.
- Włącz to jeszcze raz – rozkazała.
Zrobiłem co chciała. Obok nas pojawiła się reszta. Mia i Liam stali obok siebie. Dziewczyna miała głowę spuszczoną w dół, jakby się czegoś wstydziła.
- Co to ma być? – wrzasnęła patrzać na swojego chłopaka.
- Wyluzuj, kotku. Tylko tak zasnęliśmy – zaczął wyjaśniać.
- Mam wyluzować, kiedy ona chce mi ciebie odebrać – znów wrzasnęła.
- Co? Przestań, jesteśmy tylko przyjaciółmi.
- Nie mam zamiaru słuchać twoich tłumaczeń i kłamstw – powiedziała i uderzyła go w otwartej dłoni prosto w twarz i wyszła.
Zamykając wejściowe drzwi, dodała:
- Nie biegnij za mną!

OCZAMI MII
- Co z nim? – zapytałam Zayna, kiedy zeszłam na dół.
Usiadłam obok niego na kanapie, a on mi wszystko odpowiedział.
- Od 2 godzin nie wychodzi z pokoju i nie wpuszcza nikogo do siebie. Martwimy się o niego.
Przytuliłam się do niego.
- Ja spróbuję – powiedziałam i zeszłam na górę.
Lekko zastukałam do jego drzwi.
- Zostawcie mnie w spokoju – odezwal się głos z wnętrza pokoju.
- Proszę, otwórz drzwi. To ja Mia.
Po chwili drzwi się uchyliły i mogła wejść do środka.
Liam wyglądał koszmarnie, jednak i tak był piękny. Miał podpuchnięte oczy od płaczu i próbował ukryć to, że nadal po jego policzku spływają łzy.
- Ona nie odbiera ode mnie telefonów. Nie mogę jej stracić, za bardzo ją kocham – powiedział siadajac na łózku.
Wtedy uświadomiłam sobie, że on ją naprawdę kocha. Że nigdy nie poczuje so mnie tego samego, co ja czuję do niego. Nie mogłam patrzeć na niego, kiedy był smutny. Postanowiłam się z nim pożegnać, pozegnać się z miłością do niego. Dać mu spokój, być dla niego tylko przyjaciółką.
- Pójdę do niej i wszystko jej wyjaśnię – powiedziałam.
Uniósł głowę i spojrzał na mnie.
- Na prawdę zrobisz to dla mnie? – zapytał ożywiony.
- Dla ciebie wszystko – powiedziałam i uśmiechnęłam się.
Przytulił mnie mocno i pocałował w policzek.
- Jesteś aniołem – szepnął mi we włosy.

***
Stanęłam przed domem Olivi i przez chwilę się zawachałam. Odetchnęłam kilka razy głęboko i zadzwoniłam dzwonkiem. Drzwi otworzyla mi jej matka.
- Dzień dobry! Czy jest Olivia? – zapytałam.
- Mia? To ty? – wydawała się zaskoczona.
Pokiwałam twierdząco głową.
Weszłam schodami na górę i udałam się do jej pokoju. Usiadłam na sofie i czekałam aż blondynka wyjdzie z łazienki. Rozglądałam się po pomieszczeniu i natrafilam wzrokiem na zdjęcie w ramce stojące na jej nocnym stoliku.



W tym samym momencie dziewczyna wyszła z toalety.
- Co ty tutaj robisz? – zdenerwowała się.
- Chcę ci wszystko wytłumaczyć.
- Też masz zamiar kłamać? – dodała z wyrzutem.
- Powiem ci prawdę – oświadczyłam.
- Czekam!
- To prawda, że lubię Liama bardziej niż przyjaciela. Ale on nie czuje do mnie nic więcej oprócz przyjaźni. Kocha ciebie, nawet, gdybym ja chciała, żeby było inaczej.
***
Udało mi się jej wszystko wytłumaczyć, więc razem wróciłyśmy do naszego domu. Ona i Liam się pogodzili. Została mi godzina do imprezy, więc postanowiłam zacząć się szykować. Zaczynałam nowe życie. Zapukałam do pokoju Harrego i bez czekania na odpowiedź weszłam do środka.
- Ooo... Me! Co tu robisz? – zapytał bez uśmiechu na twarzy.
- Przestań się na mnie gniewać!
- Nie jestem na ciebie zły.
- Nie kłam! Ale mam rekompensatę za to – podeszłam go.
- Tak? Jaką?
- Zapraszam cię na imprezę. Chcę, abyś poszedł ze mną.
- Kusząca propozycja!
***
Mia założyła czarną, brokatową sukienkę, a Harry koszulkę, a na nią marynarkę. Louis dał się namówić na to, aby ich zawiózł. Brunetka zadzwoniła i przywitała się z przyjaciolkami, później przedstawiając je Loczkowi.
- Ty jesteś pewnie chłopakiem Me – powiedziała Danielle.
- Nie, jesteśmy tylko przyjaciółmi – posłał jej uśmiech.
Kiedy Quinn i Michele zabrali Mie do baru Danielle dokończyła.
- Dlatego ślinisz się, kiedy ją widzisz.
Oboje zaczęli się śmiać dołączając do reszty.
- Z czego się śmiejecie? – zapytała zdezorientowana brunetka.
- Nic, nic – powiedział Harry i pocałował ją w policzek.
Bawili się świetnie, co chwię razem tańczyli i śmiali się. Pierwszy raz Mia była na imprezie trzeźwa.
- Czas na karaoke! – krzyknął ktoś z tłumu tańczących.
Harry jako pierwszy ruszył do zabawy. Uwielbiał śpiewać i dziewczyna o tym wiedziała.
Wybrał piosenkę i zaraz po tym już śpiewał.
- Tą piosenkę dedykuję Me!
- Kocham cię, Mio Johnson!
Mia patrzyła jak osłupiała. Nie wiedziała co ma zrobić. Jedyne na co się zdobyła to to, że odwróciła się i zaczęła biec.

10 komentarzy:

  1. O lol i Harruś miał zdziwko, jak wyznał dziewczynie miłość a ona spiepszyła ;p A miało być tak pięknie... ;**** - Kina;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest naprawdę super ale niech wszyscy w końcu będą razem :D

    +Wbijaj do mnie http://story-one-direction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. kocham ten blog<3
    jejku jaki Harry jest słodki nie mogę z tego kociaka
    + zapraszam na mojego bloga:
    vas-happening-boys.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. OMG. Takie ciach wyznaje kobiecie miłość, a ta zwiewa? Boże.. widzisz i nie grzmisz! Chociaż patrząc z drugiej strony, to na jej miejscu też bym uciekła, gdybym nie zemdlała. W końcu ona buja się w najlepszym przyjacielu, zakochanego w niej chłopaka. No trochę skomplikowane, ale mimo wszystko liczy się szczęście dziewczyny. Ale.. patrząc obiektywniej, to albo zrani Harrego, albo skrzywdzi samą siebie. No i tak źle ja piernicze i tak nie dobrze. Na jej miejscu moja psychika już by wysiadła, dlatego jestem w pełni podziwu dla niej, że była chociaż w stanie zwiać. Już częśc racjonalnego myślenia. Po części racjonalnego, ale nie rozpatrujmy tego dłużej. Dobrze, że w końcu pogodziła się z Niallem, dziwnie by było czytać o ich dalszych kłótniach. Uff, trochę się rozpisałam, ale co tam :D
    Czekam na kolejny. ♥♥
    ~ Cappy ( http://i-will-be-here-by-your-side.blog.onet.pl/ )

    OdpowiedzUsuń
  5. uff jak dobrze, że Mia i Niall się pogodzili;D
    fajnie jeśli Mia będzie z Harrym ale coś mam złe przeczucie że do akcji wkroczy Caroline Flack!!
    rozdział jest świetny;D
    czekam na kolejny;D

    OdpowiedzUsuń
  6. kurde zekam co dalej..dlaczego ona uciekła :(

    OdpowiedzUsuń
  7. o jezusmaryja booosko ;* cieszę się że chcesz to dokończyć, idzie Ci świetnie , w dodatku jeszcze Michele <3 haha ;d

    OdpowiedzUsuń
  8. ojeej. świetne to jest! <3
    i po prostu czytam ostatnie zdania i takie 'łał...' biedny Harry xd.
    czekam na następny rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Wszystko pięknie gdyby nie CAROLINE FLACK ! Ale i tak kocham to opowiadanie !

    OdpowiedzUsuń